sobota, 27 lutego 2016

Verba volant, scripta manent



  Za pomoc w pisaniu i zbetowanie oceny dziękuję Meg.



   Dobry, z tej strony Morte Album i kolejna recenzja. Tym razem przyjrzę się blogowi przeklete-dusze.blogspot.com, który pisze Wiktoria. Jest to post na tak zwane "zamówienie". Mam wielką nadzieję, że Ci się spodoba. Zaczynajmy więc.

   Fabuła przedstawia się następująco (jest to opis z bloga Wiktorii):

Zaczęło się pod koniec czerwca 1997 roku.
Wtedy jeszcze nie wiedziała, że to pierwsze objawy choroby, tym bardziej klątwy, przecież bolała ją tylko głowa. Najpierw był to delikatny, pulsujący ból, parę razy na dzień, nic wielkiego. Szybko się to zmieniło i równie szybko postępowało.
Wtedy jeszcze nie wiedziała, że szesnaście lat temu została przeklęta, a połowa jej duszy odebrana. I że jeśli jej nie odzyska, to niedługo umrze.
Jedyne, co musi zrobić, by przeżyć, to poślubić swojego wroga – Dracona Malfoya, który wraz z nią został przeklęty w 1981 roku.
Czy Ginny i Draco pogodzą małżeństwo i wojnę?
Czy Ginny odkryje dlaczego tak naprawdę została zaręczona z Draco?
Kim jest Gwendolyn Trelawney i dlaczego objawia się w snach wszystkim przeklętym?
Czy Draco zmieni strony?
Przyłączy się do Gwardii Dumbledore'a i zostanie szpiegiem?
Czy w Hogwarcie Carrowów jest miejsce na miłość?


   Swoją ocenę zacznę od pomysłu, bo jest on oryginalny, w porównaniu do innych blogów. Pairing występujący w tym blogu to Drinny (jakby ktoś nie wiedział, to Ginevra Weasley i Draco Malfoy).
Nieczęsto spotykam się w historiach z tą parą, plus dla ciebie. Podoba mi się pomysł z samą klątwą, jest raczej niespotykany. Objawy Ginny przedstawiłaś w zrozumiały dla czytelnika sposób, nie ma niedociągnięć. Jej samopoczucie jest opisane w ciekawy, intrygujący sposób, wręcz przerażający momentami, jak na przykład płakanie krwią. Zaciekawiło mnie tak bardzo, że czytałam następne rozdziały z rosnącą ciekawością, a to, że dodałaś tutaj Gwendolyn Trelawney zaskoczyło mnie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wplotłaś z nią wątek tak, że stał się ważny, ale nie najważniejszy, a opisy były bogate, urozmaicone, jednak nie przynudzały. Zastanowiło mnie trochę zachowanie Molly, gdyż oddała jedyną córkę Narcyzie, jednak było to uzasadnione działanie, także nie mam pytań. Wiedziała, co robi i jak może pomóc. Była stanowcza w swoim postanowieniu wyleczenia Ginny, widać to na pierwszy rzut oka. Twój blog liczy sobie na razie trzy rozdziały, lecz nie ma już wielkiej miłości, za co dziękuję niebiosom. Hermiona jako psychiatra jest bardzo sprytnym chwytem. Zwłaszcza, że jest ona lekarzem samej głównej bohaterki, co sprawia, że też jest ważna. Byłam ciekawa, jak z tego wybrniesz, ale poradziłaś sobie na piątkę z plusem. Dobra robota. Bardzo spodobał mi się też wątek ze snami, to było takie intrygujące (achhh). Jednym (och, no może dwoma lub trzema..) słowem fabuła genialna (palce lizać).


   W opowiadaniu udało mi się wychwycić (bo ogólnie jest bardzo dobrze) kilka błędów, literówek i takich tam. Wiadomo, nikt nie jest idealny, ale wymienię parę z nich oraz postaram się skomentować to w taki sposób, by było to wskazówką na przyszłość w dalszym pisaniu.


            „To jakiś koszmar, pomyślałąm przerażona [...]".



Malutka literówka, zamiast <pomyślałąm> <pomyślałam>.

                        „Bill mi pomagała".

Och, Bill tak mi przykro, że zmieniłeś płeć. Rozśmieszyła mnie ta literówka, naprawdę. Zwłaszcza, jak wyobraziłam sobie Billa kobietę.

             ,,W ostatnim słyszałam to pytanie zbyt często.''
Zjadłaś chyba <czasie>, bo miało ty być <w ostatnim czasie>?


,,Ostrożnie wstałam z podłogi, żeby sytuacja sprzed chwili się nie powtórzyła, i wyrzuciłam pozostałości z talerza do kosza na śmieci.''


Tylko, gdy w zdaniu <i> występuje więcej niż raz, wstawiamy przed nie przecinek.


                       ,,Wejście po schodach było udręka.''


Zgubiło ci się <ą>.

,,Poczekałam aż pani Malfoy odłoży na szafkę nocną książki, które ze sobą
przyniosła i wtedy szybko zrzuciłam z siebie kołdrę i wstałam z łóżka.''


U góry wszystko jest, co do tego. [...] szybko zrzuciłam z siebie kołdrę, i wstałam z łóżka*.

,,Od Dracona Malfoya, arystokratycznego, Ślizgońskiego dupka, nigdy nie usłyszałam dobrego słowa.''

Wszystko byłoby tutaj w porządku, gdyby nie określenie <Ślizgońskiego> dużą literą. Tego typu określenia piszemy z małej.

           ,,Prędzej bym umarła niż dotknęła Malfoya.''

Przed <niż> powinien być przecinek, ponieważ jest to zdanie złożone, a więc posiada czasownik.



Oceniając całokształt jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Popełniasz mało błędów, które nie są mocno rażące w oczy. Tak dalej!


   Bohaterów wykreowałaś w ciekawy sposób, zacznę od Molly. Nie będę kłamała, zaskoczyło mnie to, jak postąpiła z własną córką, no bo nie mieć pieniędzy to jedno, a taka decyzja to drugie <nie będę spoilerowała>. Zupełnie nie dziwię się reakcji Ginevry, sama nie wiem, jakbym zareagowała. Ale w porównaniu do XXI wieku, gdzie ludzie dla pieniędzy zabijają, nie jest to aż tak wiele. Można przecież to <o ile dobrze pójdzie> wszystko naprawić, prawda? Czytając, domyślałam się, że ona zdaje sobie sprawę z tego, że z jej dzieckiem jest nie w porządku, lecz takiego czegoś się nie spodziewałam. Rzadko kiedy mogę, chociaż w najmniejszym stopniu,  nie podejrzewać dlaczego, co i jak.
    Postać Malfoya spodobała mi się, bo nie zrobiłaś go na typową ciepłą kluchę. Pogodził się ze swoim losem, bo chce żyć <zrozumiałe zjawisko>, ale zostawiłaś w nim szczyptę arogancji, pewności siebie i złośliwości! Dało to więcej niż zadowalający efekt. Do Narcyzy mam neutralne odczucia. Jest? Dobrze, nie przeszkadza mi to. Podobnie ją sobie wyobrażałam. Została jeszcze Ginny, którą nie bez powodu zostawiłam na koniec. Zaraz po Molly, którą bez wątpienia mnie zaskoczyłaś, jest najciekawszą postacią. Mimo, że ciąży nad nią klątwa, nie leci do Hermiony, żeby się pożalić, jaka to ona jest biedna. Próbuję dawać sobie radę sama, nikomu nie mówi o swoich snach. Chociaż chciała powiedzieć bratu, co się dzieje, nie zrobiła tego. Wiedziała, że każdy ma teraz zajęte ręce, dlatego nie truła im tyłków i nie była na nich wrzodem. Może i nie było to do końca mądre, ale jestem w stanie ją zrozumieć. Ostatecznie jej matka tak czy siak wszystko wiedziała.

   Twojego bloga i historię oceniam na ogromny plus! Popełniasz mało błędów, piszesz z sensem oraz pasją. Widać, że lubisz pisać i sprawia ci to przyjemność, to mi się podoba! Bohaterów wykreowałaś cholernie dobrze, zwłaszcza Molly. Nie jest ona kanoniczna, aczkolwiek zaintrygowała mnie. Postacie są w opowiadaniach bardzo ważne, bo to z nimi powinniśmy przeżywać emocję czy też odczucia. Jestem też z Ciebie dumna, że opowiadanie toczy się w pierwszej osobie. Na pewno nie jest to łatwe, specjalnie trudne też nie, ale ty wybrnęłaś i to w dobrym stylu. Z Ginny nie zrobiłaś Mary Sue, dlatego też czytanie jest przyjemnością. Fabuła jest oryginalna, mroczna na swój sposób. Pomysł z klątwą bardzo mi się spodobał, tak samo jak ze snami. Szablon według mnie pasuje do pomysłu. Nie jest jaskrawy ani w landrynkowym stylu, za to mroczny, tajemniczy, o tak! Dobrze się na nim czyta, oczy nie bolą. Dlatego więc...

      Twój blog bez wątpienia dostaje rekomendacje! Życzę weny w dalszym czytaniu i nie mogę   doczekać się następnego rozdziału.

12 komentarzy:

  1. Oho, widzę, że na opinię Rzan, Shun i moją nie odpisałaś. Błędów wytkniętych przez Shun również nie poprawiłaś. Smutne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nawet nie komentowalam, bo i po co?;) Swoje pod postami podyskutujemy i bedzie gut. A i Iknwizytornia moze za jakis czas nas uraczy wpisem ciekawym ^^

      Usuń
    2. Ojej! Inkwizytornia*

      Usuń
    3. Oh, już skomentowane. Tobie odpowiem po południu, ze względu na brak czasu.
      Ach i szablonu nie robiła Ola* (Kamana już nie istnieje), a Krytyczna Biel! :)
      Pozdrawiam
      Morte Album

      Usuń
  2. Ty to chyba robisz dla mnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń

  3. "U góry wszystko jest, co do tego. [...] szybko zrzuciłam z siebie kołdrę, i wstałam z łóżka*.[...]"
    Przed i wstałam z łóżka nie powinno być przecinka. Zdanie było poprawnie napisane. Nie jest to hejt, tylko uwaga haha

    OdpowiedzUsuń

  4. "U góry wszystko jest, co do tego. [...] szybko zrzuciłam z siebie kołdrę, i wstałam z łóżka*.[...]"
    Przed i wstałam z łóżka nie powinno być przecinka. Zdanie było poprawnie napisane. Nie jest to hejt, tylko uwaga haha

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wywaliłam komentarz i zaraz wstawię jeszcze raz, bo przez twoje ostrokątne nawiasy, moja ty Potęgo Umysłu, kodowanie się pieprzy.

      Usuń
    2. Lolciu, twoja beta niczego się nie nauczyła, nadal jest kiepska.

      Kwa, serio, nawiasy ostrokątne =/= nawiasy okrągłe, przyswójcie to ty i twoja nędzna beta.

      Formatowanie tekstu też koszmarne. Jakieś zmieniające się fonty, brak wyjustowania, bue.

      Verba volant, scripta manet
      Verba volant, scripta manent.

      "zamówienie"
      Niepoprawny cudzysłów.

      Pairing występujący w tym blogu to Drinny
      Na blogu/W opowiadaniu.

      Drinny (jakby ktoś nie wiedział, to Ginevra Weasley i Draco Malfoy).
      Lol, no na pewno po opisie, który wkleiłaś, nikt by się nie domyślił, że chodzi o Draco i Ginny, totalnie nikt. xD

      Zaciekawiło mnie tak bardzo, że czytałam następne rozdziały z rosnącą ciekawością
      Zaciekawiło cię tak, że aż czytałaś z ciekawością. Niebywałe. ;D

      a to, że dodałaś tutaj Gwendolyn Trelawney zaskoczyło mnie
      Przecinek przed zaskoczyło.

      jednak było to uzasadnione działanie, także nie mam pytań.
      Także =/= tak więc.

      Twój blog liczy sobie na razie trzy rozdziały, lecz nie ma już wielkiej miłości, za co dziękuję niebiosom.
      Już nie ma, ale była?

      Zwłaszcza, że jest ona lekarzem samej głównej bohaterki
      Bez przecinka.

      to było takie intrygujące (achhh)
      Lepiej zmień majtki.

      no może dwoma lub trzema..
      Ojej, dwukropek ci się przewrócił.

      „To jakiś koszmar, pomyślałąm przerażona [...]".
      Nope, to nadal nie jest poprawny polski cudzysłów. (Podpowiem ci: zamknięcie jest do wymiany).

      Malutka literówka, zamiast [tu był nawias ostrokątny]pomyślałąm[tu też] [i tu]pomyślałam[i tu też]
      Na wuj te nawiasy? O.o

      „Bill mi pomagała".
      Niepoprawny cudzysłów.

      Och, Bill tak mi przykro, że zmieniłeś płeć.
      Przecinek przed tak.

      ,,W ostatnim słyszałam to pytanie zbyt często.''
      Kwa... Nie dość, że cudzysłów z przecinków i apostrofów, to jeszcze kropka nie tam, gdzie trzeba.

      Zjadłaś chyba [tu był nawias ostrokątny]czasie[i tu], bo miało ty być [i tu też]w ostatnim czasie[tu również – serio, łoceniajonca chyba spadła z konia prosto na swoją biedną główkę]?
      Wyróżnianie słów – robisz to źle. // To.

      ,,Ostrożnie wstałam z podłogi, żeby sytuacja sprzed chwili się nie powtórzyła, i wyrzuciłam pozostałości z talerza do kosza na śmieci.''
      Tylko, gdy w zdaniu [tu był nawias ostrokątny]i[i tu] występuje więcej niż raz, wstawiamy przed nie przecinek.

      Bzdura. Przecinek jest jak najbardziej na miejscu. // Niepoprawny cudzysłów. // Niepoprawne cytowanie.

      ,,Wejście po schodach było udręka.''
      Niepoprawny cudzysłów. // Niepoprawne cytowanie.

      Zgubiło ci się [tu był nawias ostrokątny]ą[i tu].
      Wyrazy wyróżnia się za pomocą cudzysłowu lub kursywy, nie nawiasów.

      ,,Poczekałam aż pani Malfoy odłoży na szafkę nocną książki, które ze sobą przyniosła i wtedy szybko zrzuciłam z siebie kołdrę i wstałam z łóżka.''
      U góry wszystko jest, co do tego. [...] szybko zrzuciłam z siebie kołdrę, i wstałam z łóżka*.

      Nie wiem, czy bardziej śmieszy mnie, czy jednak załamuje, gdy za poprawianie innych bierze się ktoś, kto sam kaleczy język. Tak, mam na myśli i ciebie, i twoją, khem, betę.

      ,,Od Dracona Malfoya, arystokratycznego, Ślizgońskiego dupka, nigdy nie usłyszałam dobrego słowa.''
      Wszystko byłoby tutaj w porządku, gdyby nie określenie [tu był nawias ostrokątny]Ślizgońskiego[i tu] dużą literą. Tego typu określenia piszemy z małej.

      Małą. Z małej to rusycyzm. // Zły cudzysłów. // Złe cytowanie.

      ,,Prędzej bym umarła niż dotknęła Malfoya.''
      Przed [tu był nawias ostrokątny]niż[tu też] powinien być przecinek, ponieważ jest to zdanie złożone, a więc posiada czasownik.

      W przeciwieństwie do zdań pojedynczych, które czasownika nie posiadają. xDDDD // Niepoprawny cudzysłów. // Niepoprawne cytowanie.

      Oceniając całokształt jest dobrze
      Myślnik przed jest.

      które nie są mocno rażące w oczy.
      Borze Zielony.

      a taka decyzja to drugie [tu był nawias ostrokątny]nie będę spoilerowała[tu też]
      Użycie nawiasów – robisz to źle.

      Usuń
    3. Ale w porównaniu do XXI wieku, gdzie ludzie dla pieniędzy zabijają, nie jest to aż tak wiele.
      Looooool! No tak, kiedyś ludzie zabijali za ciastka, a teraz to tylko pieniądze i pieniądze, jaki ten świat zepsuty, nie to, co kiedyś. ;___; Gdzie ta puchatość? Gdzie miód i mleko płynące? *kiśnie tak bardzo*

      Można przecież to wszystko naprawić, prawda?
      bo chce żyć [tu był nawias ostrokątny]zrozumiałe zjawisko[tu też]
      Dobra, skup się, łoceniajonco: nawias ostrokątny i okrągły to nie to samo. Przyswoiłaś?

      bo nie zrobiłaś go na typową ciepłą kluchę.
      Odmiana taka trudna. (...) nie zrobiłaś z niego typowej ciepłej kluchy.

      Mimo, że ciąży nad nią klątwa
      Bez przecinka.

      Próbuję dawać sobie radę sama
      Ty próbujesz? No popatrz, a myślałam, że piszesz o Ginny.

      Wiedziała, że każdy ma teraz zajęte ręce, dlatego nie truła im tyłków i nie była na nich wrzodem
      Wciśnij jeszcze kilka związków frazeologicznych do jednego zdania, a co sobie będziesz żałować. Tylko postaraj się, żeby wszystkie były poprawne, lol.

      Postacie są w opowiadaniach bardzo ważne, bo to z nimi powinniśmy przeżywać emocję czy też odczucia.
      Dziękujemy, Kapitanie Oczywistość. // Ale tylko jedną emocję, broń Borze więcej!

      Jestem też z Ciebie dumna, że opowiadanie toczy się w pierwszej osobie.
      Oh my...

      Pomysł z klątwą bardzo mi się spodobał, tak samo jak ze snami.
      Dlatego powtórzę to jeszcze pięć razy. Może nikt się nie zorientuje, a objętość się nabije. ;3

      Twój blog bez wątpienia dostaje rekomendacje
      Dwadzieścia rekomendacji dostaje, a co!

      Życzę weny w dalszym czytaniu i nie mogę   doczekać się następnego rozdziału.
      LOOOOOL, w pisaniu. // Ten pierdyliard spacji przed doczekać. <3

      Usuń